Białe. Zimna wyspa Spitsbergen

Białe. Zimna wyspa Spitsbergen - Ilona Wiśniewska Rozczarowałem się. Nawet dość mocno. Autorka pisze tak jakoś... nijako. Nawet nie wiem co mogę napisać w tej opinii. A może to i dobrze. Nijaka opinia do bezbarwnej książki. Nie mogę się za bardzo czepiać niczego, prócz tego, że nie mogła wzbudzić mojego zainteresowania. Niestety, to jednak jest przecież kluczowe. Jedyne, co na początku zapamiętałem z początkowych kilkudziesięciu stron, było to, że żyje tam więcej niedźwiedzi polarnych niż ludzi. A im dalej tym, niestety, może nie gorzej, lecz i nie lepiej. Co prawda, zdarzyło się kilka ciekawszych fragmentów, ale zdecydowanie zbyt mało. Szkoda, zawiodłem się, tym bardziej, że temat reportażu wydawał mi się interesujący. Potencjał na dobry materiał był spory, w końcu na Spitsbergenie żyje tyle różnych osób z tak wielu różnych narodowości. Za każdym z nich kryje się inna historia. Czytelnicy dostali jednak zbiór luźnych notatek i spostrzeżeń, często miałem wrażenie, że nie uporządkowanych. Relacja była chaotyczna, wszystko pisane po łebkach. To dla mnie zbyt mało, by otrzymać dobry reportaż. Przeczytałem do końca, ale nie ukrywam, że przysypiałem.